niedziela, 4 października 2015

Niedziela.

Cześć misie.Kompletnie pomijam fakt, że wystarczy mi pisanie dla siebie. Miło jednak zwrócić się do kogoś. Dzisiaj rano wstałam w piękny, jesienny dzień. Mimo tego, że jestem chora czuję się nawet dobrze i zaraz po śniadaniu pojechałam z tatą do galerii na zakupy. Po kilku godzinach chodzenia, wróciliśmy do domu na obiad. Potem zachęcona świetną pogodą poszłam z psem na spacer bo przecież to aż grzech się uczyć w taką pogodę. W sumie mogło by być już chociaż troszkę chłodniej, wtedy zdecydowanie lepiej wchodzi mi nauka. Spędziłam dzisiaj czas z dziewczynami, ale brakuje mi czasem takiej szczerej rozmowy. Staram się zawsze spotkać z ludźmi, którzy odkrywają we mnie coś dobrego. Po spotkaniu z nimi mam ochotę robić 10000 rzeczy i mam drugie tyle pomysłów. Sama chciałabym być wzorem dla innych. Chciałabym żeby ludzie uważali mnie za silną, mądra i patrząc na mnie widzieli osobę, którą jestem. Chciałabym po prostu coś osiągnąć. Ale nie w samolubny sposób. Trzeba być dobrym dla innych i robić swoje. Wydaje mi się, że jak będę w zgodzie z samą sobą, jak będę robiła to co kocham, jak będę dążyła do wyznaczonego celu to co mi przeszkodzi? Zwykłe, codzienne lenistwo? O na pewno nie. Często narzekam. Za często. Tylko właściwie nie wiem po co. Jest mi lżej, owszem. Ale chyba słowa otuchy i przypomnienie sobie, że po coś to robię powinny być ważniejsze. Co tydzień oglądam się za siebie i myślę: tyle rzeczy mogłam zrobić, a ja znowu zmarnowałam czas. Ginie mi gdzieś, właściwie na nic. Układam sobie w głowie setki scenariuszy, które nie mają nawet prawa zaistnieć. Myślę za często, że coś może się nie udać, że nie dam rady i się nie wyrobię. Genialna jestem. Chciałabym budzić się codziennie dumna z tego, co zrobiłam wczoraj, przedwczoraj, w ostatnim czasie. Ostatnio przeczytałam gdzieś że są dwa typy ludzi którzy nie osiągną sukcesu: Ci, którzy wstają późno po przebudzeniu oraz Ci, którzy budzą się późno po wstaniu. Ja zdecydowanie nie chcę być żadnym z nich. Miłego tygodnia i udanego odrabiania lekcji, bo przecież teraz jest niedziela wieczór ♥



sobota, 3 października 2015

Ale jak to?!

Witam Was bardzo serdecznie.

Kto by pomyślał?! po trzech latach wróciłam do pisania bloga. Dzisiaj poczułam inspirację i uczucie, które co jakiś czas się we mnie budzi. Uczucie chęci do tworzenia, dzielenia się sobą. Bo przecież przekazując coś Wam, poznaję siebie. Mam nadzieję, że nie poddam się szybko i że mimo wszystkich wyzwań jakie czekają mnie w najbliższym czasie bedę wytrwała. Trzymajcie kciuki ♥


Czytam zawsze

Popularne posty